wtorek, 29 września 2015

Parwowiroza - walka o życie psa

 Parwowiroza- inaczej nazywana psim tyfusem..Atakuje przeważnie szczeniaki, co nie oznacza, że nie chorują na nią psy dorosłe.
Objawy parwowirozy:
Gorączka, wymioty, złe samopoczucie, spadek apetytu, niechęć do zabawy, szybki spadek masy ciała, biegunka, często z dodatkiem krwi o charakterystycznym cuchnącym zapachu.
Bardzo szybko zwierzę słabnie, przestaje, jeść pić. Jeśli objawy zostaną dojść wcześnie zauważone i zwierze znajdzie się pod opieką weterynarza są szanse na wyleczenie.

Do niedawna nie zdawałam sobie sprawy co to za choroba.
W naszym domu pojawiła wraz z przygarniętymi na tymczas szczeniakami.
Na początku nic ni
e wskazywało na to, aby maluchy były chore. Kiedy do nas trafiły miały biegunkę, myślałam wtedy, że to przez stres związany ze zmianą miejsca, bądź przez karmę którą były karmione w schronisku. Jak wiadomo w schronisku psiaki  rarytasów nie jadają..

Pomimo podawania leków biegunki nie udało nam się zatrzymać.. Pojchaliśmy do weterynarza, od razu zrobiliśmy test na parwo.
Wynik niestety wyszedł dodatni..Nogi mi się ugieły. Nie mogłam powstrzymać łez...
Szczeniaki od razy dostały antybiotyki, kroplówki nawadniające, oraz tabletki na zatrzymanie biegunki. Oprócz tego dostaliśmy jeszcze zestaw leków do podawania w domu...
Najbardziej skutecznym lekiem w walce z parwowirozą jest surowca, którą można pozyskać od ozdrowieńca (Ozdrowieniec to pies który wygrał walkę z parwowirozą) Ale i nie tylko surowicę również możemy pobrać od psa który był regularnie szczepiony przeciwko chorobom wirusowym...  Jednego malucha nie udało nam się uratować. Drugi zaś wyzdrowiał, i czuje się świetnie :)
Pomimo tego, że w kolejcę były aż trzy domki do adopcji postanowliśmy, że Szermana nikomu już nie oddamy! Więź która zrodziła się między nami to coś niesamowitgo! <3

Pamiętajcie o regularnych szczepieniach, dzięki temu Wasz pies zostająć dawcą może uratować życie innym pisakom :) 










3 komentarze:

  1. Szkoda jednego pieska :( Ale całe szczęście, że chociaż jedną istotkę udało się uratować :) Życzę powodzenia i dużo zdrówka dla maluszka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja niestety też raz przegrałam walkę z parwo :(
    Cieszę się, że macie nowego lokatora! :) Wiadomo, na kogo wyrośnie? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szermaś został znaleziony z rodzeństwem na śmietniku :/ nie wiadomo co z niego wyrośnie. Choć dla mnie to mieszanka wyżła :) Mam tylko nadzieje, że nie będzie jakimś olbrzymem :P

      Usuń